Kategoria: Władza Średnia ocena: Głosów: 9 Średnia ocena: Głosów: 25 Średnia ocena: Głosów: 14 Średnia ocena: Głosów: 11 Średnia ocena: Głosów: 7 Średnia ocena: Głosów: 10 Średnia ocena: Głosów: 8 Średnia ocena: Głosów: 14 Średnia ocena: Głosów: 12 Średnia ocena: Głosów: 21 Średnia ocena: Głosów: 13 Średnia ocena: Głosów: 8 Średnia ocena: Głosów: 11 Średnia ocena: Głosów: 6 Średnia ocena: Głosów: 4 Średnia ocena: Głosów: 45 Średnia ocena: Głosów: 44 Średnia ocena: Głosów: 18 Średnia ocena: Głosów: 16 Średnia ocena: Głosów: 11 Średnia ocena: Głosów: 7 Średnia ocena: Głosów: 3 Średnia ocena: Głosów: 11 Średnia ocena: Głosów: 16 Średnia ocena: Głosów: 6 Średnia ocena: Głosów: 10 Średnia ocena: Głosów: 6 Średnia ocena: Głosów: 16 Średnia ocena: Głosów: 4 Średnia ocena: Głosów: 10 Średnia ocena: Głosów: 36 Średnia ocena: Głosów: 15 Średnia ocena: Głosów: 13 Średnia ocena: Głosów: 8 Średnia ocena: Głosów: 15 Średnia ocena: Głosów: 4 Średnia ocena: Głosów: 13 Średnia ocena: Głosów: 19 Średnia ocena: Głosów: 18 Średnia ocena: Głosów: 14 Średnia ocena: Głosów: 30 Średnia ocena: Głosów: 10 Średnia ocena: Głosów: 61 Średnia ocena: Głosów: 11 Średnia ocena: Głosów: 7 Średnia ocena: Głosów: 16 Średnia ocena: Głosów: 8A „Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy” – głosił Milton Friedman, laureat ekonomicznej nagrody Nobla. I tu sami decydujcie: cieszyć się z 800 plus, czy martwić z podniesienia tzw. podatku inflacyjnego, o którym rząd rzecz jasna nie mówi, bo niby po co. “ Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. Milton Friedman ” Inne cytaty Autora Losowy cytat Pieniądze i bogactwo Władza Średnia ocena: Głosów: 11 Dodano: 2018-05-11 Inflacja jest ukrytym sposobem na okradanie ludzi. Jak powiedział Milton Friedman: "Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy."
„Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy” – zauważył przed laty Milton Friedman. Niestety, wiele wskazuje na to, że cytat ten zbyt dobrze znają polscy politycy i niektórzy członkowie RPP. O tym, że inflacja w Polsce szaleje wie każdy, kto remontuje mieszkanie, buduje dom, jeździ samochodem lub po prostu robi zakupy w sklepach i na bazarach. I nie chodzi o te oficjalne cztery procent z hakiem. Wiele produktów i usług podrożało przecież o 10 proc., niektóre o kilkanaście proc., a cena innych skoczyła w górę o kilkadziesiąt procent. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2022 r. wzrosły rdr o 12,3 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 2,0 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen w kwietniu o 11,5 proc. rdr i wzrostu o 1,3 proc. mdm.… Realizacja "Nowego Ładu" - czyli bolszewickich postulatów Jarosława Kaczyńskiego, wymierzonego w Polaków, którzy mają płacić 40% podatku, będzie kosztowało Polskę odpływ wykształconych i energicznych Polaków za granicę. W 2021 roku "Dzień Wolności Podatkowej" przypadł na 22 czerwca, czyli w 173. dniu roku. Na opłacenie wszystkich danin, czyli podatków i opłat, które są przymusowe niezależnie od tego, jak się nazywają, pracowaliśmy 172 dni z 365, czyli o 12 dni dłużej niż w 2020 r. W 2022 roku dzień wolności podatkowej wydłuży się o kolejne 30 dni, co oznacza, że PIS sprowadził Polaków do roli w charakterze niewolników. Od początku tego roku tzw. Polski Ład nastręcza mnóstwo kłopotów, zwłaszcza z wyliczeniami pensji i zaliczek na podatek dochodowy. Stało się tak z powodu znacznego skomplikowania sposobu obliczania tego podatku. Z jednej strony wprowadzono wyższą kwotę wolną w PIT i tzw. ulgę dla klasy średniej, z drugiej zaś zakazano odliczania składki zdrowotnej. W nowym złożonym algorytmie obliczania PIT dla pracowników zaszyfrowano wysoką stawkę. „Rzeczpospolita” z pomocą ekspertów podatkowych przeanalizowała ten nowy algorytm. Pokusiliśmy się o sprawdzenie, jakich zabiegów w prawie podatkowym należałoby dokonać według „starego”, ubiegłorocznego modelu, by uzyskać taki sam efekt. Okazuje się, że dzisiejszy poziom obciążeń podatkowych można było osiągnąć – bez dodatkowych komplikacji – po prostu nieznacznym podniesieniem kwoty wolnej oraz wprowadzeniem niemal 40-proc. stawki dla pracowników zarabiających powyżej 12,8 tys. brutto. Realne obciążenie takich osób wynosi właśnie tyle, choć teoretycznie ich pensje podlegają stawce 32 proc. Jak zauważa Jarosław Neneman, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego, doszło do realnej podwyżki podatku dlatego, że rządowy przekaz o podniesieniu kwoty wolnej do 30 tys. zł był kłamstwem. – Już od pierwszego zarobionego złotego płacimy 9-proc. podatek na NFZ – przypomina Neneman. Jego zdaniem krańcowe obciążenie najwyższych pensji może nawet przekroczyć 40 proc. Z wyliczeń fachowców wynika, że rząd Mateusza Morawieckiego Polskim Ładem faktycznie przywrócił 40-proc. stawkę PIT, którą 16 lat temu zniósł… rząd Jarosława Kaczyńskiego. Tę ukrytą podwyżkę PIT rozszyfrował także rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek. W wysłanym w czwartek piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego domaga się wyjaśnień i zwraca uwagę szczególnie na aspekt składki zdrowotnej. „Czy funkcjonujący od 1 stycznia 2022 r. mechanizm naliczania składki zdrowotnej jest rozwiązaniem celowym, czy też wynika z przeoczenia tej kwestii w toku prac nad reformą? – pyta RPO. 40-proc. stawka PIT dla najlepiej zarabiających obowiązywała w polskich przepisach do końca 2008 r. (choć wtedy były inne progi powodujące płacenie wyższej stawki). Zniesiono ją ustawą uchwaloną w listopadzie 2006 r., za czasów rządów PiS. Ministrem finansów była wówczas Zyta Gilowska, a premierem – Jarosław Kaczyński. – Zmiany podatkowe dokonywane w ciągu ostatnich 30 lat były bardzo różne od strony merytorycznej, ale na ogół wprowadzane w sposób przemyślany, najczęściej bez zbędnych komplikacji systemowych. Tzw. Polski Ład jest zaprzeczeniem tej tradycji, stąd też wprowadził on do systemu podatkowego chaos totalny – ocenia Jarosław Neneman, który trzykrotnie pełnił funkcję wiceministra finansów odpowiedzialnego za prawo podatkowe. 39,75 proc. wynosi realna stawka PIT od pracowników zarabiających powyżej 12,8 tys. zł miesięcznie Zachłanność fiskusa: Chłop pańszczyźniany był mniej uciskany podatkami niż współczesny obywatel, który płaci podatki nawet za deszcz. Gospodarując na łanie dzierżawionej ziemi (łan to od 17 do 24 hektarów), musiał pracować za darmo na pańskim polu 4 dni w tygodniu, ale jeżeli miał liczną rodzinę, to wystarczył dzień. Dodając do tego pogłówne, podymne, czy dziesięcinę, wychodzi, że i tak całkiem nieźle mu się żyło. Podatków płacił mniej niż my dzisiaj. Ówczesny symboliczny podatek od głowy to obecnie dochodowy, zgodnie z którym im więcej zarobisz, im jesteś bardziej pracowity, zaradny, zdolny, tym więcej musisz oddać władzy. Podymne dzisiaj płacimy w postaci podatku od nieruchomości. Myto również nie zniknęło. Dziesięcinę na Kościół także oddajemy, czy tego chcemy czy nie, tylko inaczej się nazywa. Przeciętny Polak pracuje tylko na same podatki do lipca, czyli ponad pół roku. Chłop pańszczyźniany, ten bogaty, z liczną rodziną, pracował nie więcej niż półtora miesiąca, by zadowolić finansowe wymagania swego pana. Obecnie oprócz podatków bezpośrednich, gnębieni jesteśmy jeszcze pośrednimi, jak VAT czy akcyza. Wyzyskiwany chłop ich nie płacił. Życie było więc dla niego tańsze niż dla nas. Za pług, konia, koło czy garnek, naftę do lampy płacił tyle ile towar ów był wart. Władza nie dorzucała wtedy do ceny każdego towaru czy usługi 23 procent podatku VAT i drugie tyle akcyzy. Tą ostatnią obłożone są nie tylko futra, alkohol czy tytoń, ale także węgiel, energia elektryczna, kosmetyki, gaz a nawet karty do gry. Powie ktoś, że chłop był niewolnikiem przypisanym do ziemi. Zgoda. Tyle że my jesteśmy niewolnikami ZUS, NFZ i podatków, których jest około 20. Nasi władcy opodatkowali nawet to, że oddychamy - taksą klimatyczną. Każdy, kto zechce żyć i pracować nie płacąc ich, zostanie srogo ukarany. Władza zabierze mu wszystko, czego się dorobił, a na koniec wsadzi do więzienia. Jednocześnie chcąc się leczyć, uczyć i tak musimy za to płacić. "Chłop pańszczyźniany pracował więc dla pana feudalnego na początku XVI wieku 52 dni W roku, a później 104 dni. I to był feudalny wyzysk. My na początku XXI wieku pracujemy dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej zarządzanego przez bolszewików z PIS 2/3 roku i to jest rzekoma sprawiedliwość społeczna lansowana przez Kaczyńskiego. I Inflacja 10% Nie zapnijmy o inflacji 10%. Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. Dodruk pieniędzy to zwykłe oszustwo, które powinno być tak samo karane, jak produkcja fałszywych pieniędzy. Jeśli państwo nie dokona bezpośredniego zaboru Twoich oszczędności, to zrobi to przy pomocy inflacji - czyli dodrukuje puste pieniądze, za które kupisz mniej. . 554 660 480 256 533 171 573 146