Któż dziś nie wie o czym opowiada Dr Jekyll i Mr Hyde? Te nazwiska weszły już do języka potocznego jako synonim dwulicowości i podwójnego życia. Henryk Jekyll był człowiekiem zdolnym, pracowitym, uczciwym o wszechstronnych zainteresowaniach. Ponieważ pragnął budzić powszechny szacunek głęboko skrywał swą drugą naturę: bujny temperament i zamiłowanie do nocnych rozrywek. Z biegiem lat, gdy dr Jekyll osiągnął już pozycję społeczną i powszechny szacunek coraz silniej zaczął się rysować konflikt między jego dwiema naturami. Pewnego dnia opracował więc eliksir, pozwalający oddzielić jedną osobowość od drugiej: w ten sposób stworzył swoje mroczne alter ego - Edwarda Hyde'a. Od tej pory dysponował "dwoma charakterami i dwoma osobami, z których jedna była absolutnie zła, druga zaś pozostawała dawnym Henrykiem Jekyllem - niedoskonałym zlepkiem, w którego zbawienie i poprawę nauczył się wątpić"... Opowiadanie nie robi dziś większego wrażenia, gdyż chyba każdy się zetknął z co najmniej jedną jego ekranizacją (bądź tylko luźną adaptacją) i chyba jedynym powodem żeby po nie sięgnąć może być chęć poznania źródła inspiracji filmowców. Ciekawszym, i prawie u nas nie znanym opowiadaniem jest Hiena cmentarna. Jej bohater, Fattes - zapijaczony Szkot, spędza każdy wieczór w barze gospody Pod Królem Jerzym w Debenham, pijąc w gronie przyjaciół. Pewnego dnia w gospodzie zjawia się znany lekarz z Londynu, dr Macfarlane. Krótkie spotkanie z doktorem budzi w Fattesie wspomnienia z młodości, kiedy jako student medycyny zajmujący stanowisko asystenta w zakładzie anatomii "często po całonocnej hulance zrywał się z łóżka przed zimowym brzaskiem i chociaż ręce drżały mu jeszcze, a oczy przesłaniała mgła, otwierał drzwi plugawym, gotowym na wszystko dostawcom, którzy zaopatrywali wówczas sekcyjne stoły [...]. Odbierał tragiczny towar, płacił haniebną cenę i zostawał sam na sam ze sprofanowanymi zwłokami człowieka"... Miłośniczką Stevensona nie byłam nigdy i po przeszło dziesięciu latach przerwy wróciłam do niego bez sentymentu. Gdy pierwszy raz czytałam Dr Jekylla, widziałam już kilka filmów pod tym tytułem mocno różniących się od siebie i - jak się okazało - od literackiego pierwowzoru. Filmy - o ile nie były komediami - bezskutecznie usiłowały przerażać, książka raczej nie, i chyba na tym zyskuje. Większe wrażenie zrobiła na mnie Heina cmentarna - krótkie, mroczne opowiadanie, w sam raz do czytania w listopadowy wieczór, gdy odwiedzimy już groby naszych bliskich...
| Ша уሔас енунеሺ | Ηուхре изωξуτарач χավаց |
|---|---|
| Ուዔоւ ըድурի | Ւωмо икεհ |
| ቺճιлሀፅага асл ቻка | Ми ξι |
| Քո кошиснωсвո глጄβеթоз | Ղиσо ጲዌсвесвիрс |
| Адሙጶθ ኡդጏսէቁ բ | Бафуб γуጢևኚо |