Baranek ten może być symbolem niewinności i walki ze złem. W dalszej części utworu Mały Książę już sam opowiada o swojej planecie. Dowiadujemy się, że codziennie musi wyrywac korzenie baobabów rosnących na planecie, żeby nie dopuścic do jej rozsadzenia. Te drzewa mogą być symbolem niebezpieczeństwa i zła.ZobaczKim jest pilot wycieczek?Poznaj zawódOdpowiadamy na najważniejsze pytania Chcesz poznać odpowiedzi?Pobierz BEZPŁATNY EBOOK na temat zawodu pilota wycieczek Jaki dokument określa wymagania i zadania pilota wycieczek? Jakie wymagania ustawowe należy spełniać, aby móc wykonywać zadania pilota wycieczek? Czy wymagania ustawowe to jedyne wymagania, które trzeba spełnić aby móc pracować jako pilot wycieczek? Czy pilot wycieczek musi ukończyć kurs przygotowujący do pracy? Czy pilot wycieczek musi znać język obcy? Jakie są zadania pilota wycieczek? Co to jest kwalifikacja rynkowa „Pilotowanie imprez turystycznych”? Jaka forma zatrudnienia jest dostępna dla pilotów wycieczek? Gdzie znajdę oferty pracy dla pilota wycieczek? Gdzie jeszcze znajdę ciekawe informacje pomocne w pracy pilota wycieczek? Dowiedz sięJak zostać pilotem wycieczek? Jakie wymagania należy spełnić aby móc pracować jako pilot wycieczek? Przede wszystkim trzeba: być pełnoletnim, niekaranym za przestępstwa umyślne lub inne popełnione w związku z wykonywaniem zadań przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek, posiadać wykształcenie średnie lub średnie branżowe (matura nie jest wymagana). To są wymagania ustawowe. Do tego musisz spełniać wymagania pracodawcy, np. ukończony kurs pilota wycieczek, znajomość określonego języka obcego lub znajomość danego kierunku. ZobaczDlaczego warto zostać pilotem wycieczek? Ta praca daje ogromne możliwości: podróżowania po świecie, nawet do najdalszych zakątków; poznawania ludzi, doskonalenia znajomości języka obcego czy pobytu w najpiękniejszych miejscach z najsłynniejszymi atrakcjami turystycznymi. Zastanów sięCzy praca pilota wycieczek jest dla Ciebie? Ten zawód nie polega na zwiedzaniu świata. To trudna i odpowiedzialna profesja. Wymagająca dużej wiedzy, sporych umiejętności, ogromnej elastyczności i wielkiej odporności na stres. To praca 24/7, z ludźmi, w różnych strefach czasowych i klimatycznych a dzień do dnia nie jest podobny. Czy jesteś na to gotowy?13 wrz 20 08:56. Praca pilota okupiona jest wysokimi kosztami szkolenia, ogromną ilością niekończącej się nauki, nieunormowanym trybem życia, a trwająca pandemia pokazała, że nie jest to Decydując się na zamontowanie na swojej posesji bramy obsługiwanej w sposób zdalny, pamiętać należy o tym, że na sposób jej funkcjonowania w praktyce wpływa jakość pilotów z nią współpracujących. Wybór tego rodzaju urządzeń jest obecnie bardzo duży, co powoduje, że nie wszyscy są w stanie samodzielnie dokonać zakupu, aby skutkował on jak najbardziej efektywnym działaniem danej bramy. W związku z tym sprawdźmy, do czego służą najpopularniejsze nadajniki na przykładzie tych najczęściej spotykanych. Jakiego rodzaju piloty do sterowania bramami wyróżniamy? Piloty do sterowania bramami dzielimy zazwyczaj na trzy, główne grupy: kompatybilne z bramami garażowymi, wjazdowymi, a także uniwersalne. Jak można się łatwo domyślić, to artykuły ostatniego typu cieszą się największym zainteresowaniem, ponieważ umożliwiają operowanie bramami różnego rodzaju za pomocą tylko jednego urządzenia. Wszystkie jednak pozwalają korzystającym z nich osobom dokonywać zarówno otwarcia, jak i zamknięcia bramy bez konieczności wychodzenia z auta, co stanowi zdecydowanie największy ich atut. Pamiętać należy jednak o tym, że nie wszystkie piloty pracują na tej samej częstotliwości. Producenci tego rodzaju wyrobów projektują je w taki sposób, aby były zdolne działać na poziomie częstotliwości wynoszącym 868,35; 40,685 bądź 26,975 MHz. Im więcej kanałów, tym lepiej dla nas! Częstotliwości, na których funkcjonują nowoczesne piloty do sterowania bramami, są charakterystyczne dla najnowszych pilotów, a te interesują nas w tym miejscu przecież w sposób szczególny. Jednym z ich atutów jest fakt, iż są zdolne w łatwy sposób dopasować się do warunków panujących w swoim otoczeniu, co w wyraźny sposób przekłada się na ich skuteczność w emitowaniu sygnału. Zapoznając się z poszczególnymi modelami tego typu urządzeń, na pewno warto zwrócić uwagę na to, ile kanałów ma do zaoferowania swojemu potencjalnemu nabywcy, gdyż oznacza to maksymalną liczbę urządzeń do sterowania pilotem. Może on kierować dowolnym urządzeniem, jednak po drugiej stronie musi być przy nim odbiornik kompatybilny z danym nadajnikiem. W tej chwili na rynku znaleźć można bez problemu piloty jedno-, dwu-, trzy- lub czterokanałowe. Jeden pilot do obsługi kilku mechanizmów? Jak najbardziej! Piloty z większą liczbą kanałów umożliwiają swoim użytkownikom obsługiwanie za ich pomocą nie tylko poszczególnych bram (np. wjazdowej bądź garażowej), ale też furtek, a także oświetlenia wykorzystywanego w danym miejscu. Aby tak się stało, wystarczy je tylko w odpowiedni sposób zaprogramować – samodzielnie, bądź poprzez skorzystanie z pomocy osób mających na co dzień styczność z tego rodzaju urządzeniami. Liczba kanałów pilotów przekłada się także na to, z ilu urządzeń możemy korzystać. Wbrew pozorom te, które posiadają ich więcej, wcale nie muszą być trudniejsze w obsłudze niż piloty jednokanałowe. W ich przypadku każdy przycisk służy do sterowania innym urządzeniem, dlatego wystarczy jedynie zapamiętać ich układ oraz zastosowanie, aby w przyszłości uniknąć pomyłki. Nadajniki niezbędne do prawidłowego działania bramy Nadajniki korzystają z różnej liczby kanałów oraz przycisków. Podzielić można je na wewnętrzne oraz podtynkowe. Chcąc dokonać zakupu jednego z nich, należy zwrócić uwagę na to, w jakim zakresie temperatury jest w stanie funkcjonować dany model, czy posiada podświetlaną klawiaturę oraz z jakiego rodzaju zasilania korzysta – przewodowego czy w postaci baterii. Różnorodność nadajników impulsowych jest jednak na tyle duża, że każda osoba bez większego trudu zdoła pozyskać taki, z którego działania będzie w największym stopniu usatysfakcjonowana. Pamiętać należy jednak o tym, aby wcześniej upewnić się, czy jest on kompatybilny z daną bramą.
JAK ZOSTAĆ PILOTEM. Pilotaż samolotu pasażerskiego wymaga posiadania licencji liniowej (ATPL), a by ją uzyskać trzeba się dostać do jednej z dwóch szkół w Polsce, które wydają takie uprawnienia - Politechnika Rzeszowska i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie. Na tym jednak edukacja się nie kończy, bo w lotnictwie każda
Śmieszyło? Mnie w ogóle. Pokazany zeszłopiątkową nocą w publicznej „Dwójce” słynny już występ Abelarda Gizy z kabaretu Limo, z tymi wszystkimi jego żarcikami z niemieckiego papieża i babć w moherowych beretach, to nie jest mój ulubiony typ zabawiania publiczności, ale i wrzawa wokół tego nudna jest niemiłosiernie. Śmieszyło? Mnie w ogóle. Pokazany zeszłopiątkową nocą w publicznej „Dwójce” słynny już występ Abelarda Gizy z kabaretu Limo, z tymi wszystkimi jego żarcikami z niemieckiego papieża i babć w moherowych beretach, to nie jest mój ulubiony typ zabawiania publiczności, ale i wrzawa wokół tego nudna jest niemiłosiernie. Nudna, bo zawsze przy tego typu okazjach wybucha spór, w którym wciąż powtarza się te same argumenty i nigdy nie ma najmniejszych szans na jakiekolwiek porozumienie, co zresztą uczestnikom sporu absolutnie nie przeszkadza. Najpierw zazwyczaj odzywa się chór oburzonych obrażonych. Tym razem w tej roli wystąpił Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski z posłem PiS, Andrzejem Jaworskim, na czele. Pojechali pryncypialnie: że to obraza uczuć religijnych, że dopuszczono się wulgarnych drwin z dogmatów wiary, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna ukarać „Dwójkę”. Niedługo trzeba było czekać, by odezwał się chór obrońców - tu dobrą okazję do promocji swego szyldu wyczuli politycy SLD, którzy ustami swego rzecznika, Dariusza Jońskiego, zapowiedzieli, że wystąpią do KRRT, by stacji nie karała. Co więcej, SLD zapowiada, że będzie chciał zmienić Ustawę o radiofonii i telewizji tak, by do artykułu 18., zobowiązującego nadawców do poszanowania uczuć religijnych, dopisać, że zapis nie dotyczy programów o charakterze satyrycznym i artystycznym. Bardzo jestem ciekaw, czy panie i panowie z SLD z równą chęcią zwolniliby programy satyryczne i artystyczne również z zakazu publikowania treści dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność czy płeć - bo i taki zapis zawiera ta kilka tygodni o sprawie zapomnimy, jak o innych podobnych skandalach, ale problem pozostanie. Nierozwiązywalny. Z jednej strony, mamy ludzi, dla których wszelkie żarty ze sfery sacrum są raniące i którzy mają prawo oczekiwać, że państwo będzie chroniło ich wrażliwość. Z drugiej strony, mamy tych, którzy są w stanie zaakceptować to, że żartować, choćby i grubiańsko, można ze wszystkich i ze wszystkiego, a każde ograniczenie wolności słowa uznają za ograniczenie ich praw. A żeby było jeszcze ciekawiej, linia podziału wcale nie przebiega między wierzącymi a niewierzącymi, bo ów wykpiwany przez Limo Kościół tworzą i ci, którzy czują się urażeni kabaretowym szarganiem świętości, ale także ci, których uczucia religijne w o wiele większym stopniu obraża mieszanie wiary z agresywną partyjną propagandą i wykorzystywaniem religijnych symboli do szczucia jednych na drugich. Tak jak nie da się zadekretować dobrego smaku, tak nie da się też odgórnie określić granicy między tym, co dopuszczalne, a tym, co już dopuszczalne nie jest. Na szczęście można to robić oddolnie. Jak? Najprościej za pomocą tych guziczków na pilocie - wybierając to, co chcemy i wyłączając to, czego nie mamy ochoty oglądać. Bez kłopotliwego oglądania się na innych i ich uczucia.
Aplikacja Droneradar uruchomi się tylko w warunkach dostępu do internetu. Problemem może być zatem zgłoszenie lotu w sytuacji, gdy pilot drona jest poza zasięgiem sieci. Żeby więc móc legalnie latać w terenach, gdzie może być problematycznie z zasięgiem sieci GSM (np. góry), warto wcześniej sprawdzić u operatora sieci zasięg i
Zawód pilot samolotu to często praca marzeń. Jak zostać pilotem? Jakie są nastroje w lotnictwie w czasie pandemii? Jak reguluje się czas pracy i zarobki pilota? Co jest najważniejsze, a co najpiękniejsze w pracy pilota? Na te i inne pytania odpowiada doświadczony pilot i prezes Grupy Bartolini Air - Bartłomiej Walas. Zawód pilota w czasie pandemii Emilia Panufnik, Pandemia i jej wpływ na zmniejszenie liczby lotów to nienajlepszy czas dla pilotów. Jakie były nastroje w branży lotniczej na początku pandemii i jakie są w chwili obecnej? Bartłomiej Walas, pilot, prezes Grupy Bartolini Air: Tak jak we wszystkich gałęziach gospodarki, tak i w lotnictwie, nie do końca wiedzieliśmy co się dzieje. Na początku pandemii towarzyszyły nam dezorientacja i zdziwienie. Dopiero w miarę rozwoju wydarzeń, kiedy samoloty naprawdę zostały uziemione, pracowników lotnictwa zaczęły dopadać czarne myśli. Wielu pilotów musiało odejść z firm, w których pracowali, albo zawieszono ich latanie. Jeszcze inni z nas zostawali w liniach, pobierając minimalne wynagrodzenia, które dosłownie, ledwo pozwalały wiązać koniec z końcem. Było naprawdę źle, a co gorsza nie wiadomo było kiedy to wszystko się skończy. Nikt nie był w stanie ocenić ile pandemia naprawdę potrwa, a im głębiej postępowała, tym sytuacja wyglądała gorzej. Podsumowując: nastroje wśród pilotów były fatalne. Obecna sytuacja jest diametralnie różna od tej wczesno-covidowej. Wszystko oczywiście zależy od linii i od rodzaju wykonywanych operacji. Dla przykładu, lotnictwo biznesowe nie tylko już się odbudowało, ale wręcz przekroczyło wyniki, które osiągało przed pandemią - tutaj sytuacja wygląda wyjątkowo optymistycznie. Jeśli chodzi o przewoźników, którzy świadczą usługi „low cost”, sytuacja może nie jest tak hurraoptymistyczna, jak w przewozach dyspozycyjnych, ale spadki w porównaniu z okresem przed pandemią są naprawdę nieznaczne, a Ryanair wykonuje już nawet więcej lotów niż jesienią 2019. Wielu moich znajomych, którzy latają w tego typu liniach, w lecie bieżącego roku odczuwało momentami wręcz przesyt latania. Było bardzo dużo pracy. Kiedy mówimy o przewoźnikach „tradycyjnych”, jak nazywa się ich w naszej branży, sytuacja wygląda nieco gorzej. Te linie które przetrwały covid, bo warto zwrócić uwagę, że np. włoską Alitalię która oczywiście miała już wcześniej problemy, wirus niestety doprowadził do bankructwa, radzą sobie średnio. Przyrosty pasażerów względem 2020 roku oczywiście są widoczne i maszyny latają, bo przecież możemy to zauważyć na co dzień. Jednak jeśli porówna się je z 2019 r. to ciągle nie wygląda to zachwycająco. Część pilotów odchodzi na emeryturę, a część rezygnuje z pracy, znajdując przy okazji inne zajęcie. Przekwalifikowanie to bardzo częste zjawisko w czasie pandemii COVID-19. Czy w lotnictwie również jest tak popularne? Czy można oszacować, jaki procent pilotów mimo wszystko pozostał na pokładzie? Jeśli chodzi o wskaźniki procentowe ilu pilotów dalej będzie latać, to nie podejmę się takich szacunków. Szczerze mówiąc, chyba nikt na świecie nie prowadzi tego typu statystyk. Natomiast sam znam osobiście osoby, które zdecydowały się wybrać lotnictwo, mając już wcześniej wyuczony zawód. Dość częstym zjawiskiem jest to, że osoba mająca ukończone studia wyższe po jakimś czasie decyduje się zostać pilotem – wielu z nas w czasie pandemii, szukając dobrych rozwiązań, wróciło do swojego pierwotnego fachu. Jasnym jest, że choćby z powodów praktycznych, duża liczba z tych, którzy odeszli nie wróci już do latania. Jeszcze inni dobiegają wieku emerytalnego i powrót do pilotowania byłby bardzo trudny lub niemożliwy. Piloci - problemy kadrowe Obserwacja rzeczywistości prowadzi do jednoznacznych wniosków – zapotrzebowanie na pilotów prędzej czy później wzrośnie. Jak wówczas w szybkim tempie zapewnić odpowiednią kadrę? Cykl pełnego wykształcenia pilota, który zasiądzie za sterami samolotu pasażerskiego trwa około 2 lat. Łatwo z tego wywnioskować, że jeśli kryzys kadrowy rozkręci się na dobre, to powrót do stabilności potrwa minimum 24 miesiące. Jeżeli do tego dodamy fakt, że wiele ośrodków szkolenia pilotów w Europie także padło ofiarą pandemii, to łatwo przewidzieć, że system może ulec szybkiemu przytkaniu. A w tym czasie linie będą borykały się z odwoływanymi lotami. Już teraz widać to w Stanach Zjednoczonych, gdzie z powodu braku załóg niektóre loty są zwyczajnie anulowane. Ten stan rzeczy grozi również Europie. Na szczęście, pomimo pandemicznego dołka, w Bartolini Air pozostali studenci, którzy posłuchali naszych rad i kontynuowali szkolenia, w tym także w ramach prowadzonego przez nas Programu Mentorskiego Ryanair. Dzisiaj oni są wygranymi – widzimy to między innymi po liczbie osób, która w ostatnich miesiącach dostała pracę w Ryanair. Biorąc pod uwagę sytuację, w której jesteśmy, to dość spektakularny sukces, bo mówimy tutaj o kilkudziesięciu kadetach, którzy opuścili mury naszej szkoły i trafili prosto za stery boeingów irlandzkiego przewoźnika. Czy kandydaci na pilotów nie zrezygnują z dotychczasowych planów ze względu na niepewność spowodowaną koronawirusem? Myślę, że to zjawisko mamy już za sobą. W czasie samej pandemii zdarzały się przypadki rezygnacji, ale zdecydowanie więcej osób zawiesiło naukę „na lepsze czasy” i teraz wracają one do szkolenia. Owszem, był moment, w którym perspektywa dla lotnictwa cywilnego nie była znana, ale wszyscy mieliśmy świadomość, że normalność prędzej czy później wróci. Proszę mi wierzyć, że pasja do latania u większości adeptów jest tak silna, że pozwala pokonywać nawet największe przeszkody. Pilot samolotu - wymagania Jakie są wymagania dla pilotów? Czy mógłby Pan opisać w skrócie etapy prowadzące do objęcia steru samolotu pasażerskiego? Jak wyglądało to w Pana przypadku? Punktem wyjścia są lotnicze badania lekarskie wykonywane przez certyfikowaną placówkę. Kandydatów poddajemy także naszym autorskim testom, których celem jest sprawdzenie ogólnych predyspozycji do zawodu pilota. Składają się na nie testy psychologiczne, psychomotoryczne i techniczne, sprawdzające rozumienie podstaw matematyki czy fizyki - tych potrzebnych w lotnictwie. Niezwykle ważna jest znajomość języka angielskiego, który w lotnictwie jest językiem obowiązkowym – i to też jest element testu. Ostatnim etapem, który pozwala określić nasze zdolności do latania jest rozmowa z psychologiem lotniczym, prowadzona również po części w języku angielskim. Jeśli przejdziemy takie testy pozytywnie, droga do lotnictwa jest otwarta. Wybierając ścieżkę kursu zintegrowanego, będziemy potrzebowali sześciu miesięcy na naukę teorii, którą kończą testy w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, po których możemy usiąść za sterami samolotu szkoleniowego. Potrzebujemy potem wylatać 180 godzin (łącznie w samolocie i na symulatorze) oraz zdać egzaminy praktyczne, aby uzyskać licencję pilota zawodowego wraz z odpowiednimi uprawnieniami do pracy w liniach lotniczych. Osobiście przechodziłem szkolenie w trybie modułowym, czyli po kawałku, zaczynając od licencji turystycznej. Był to czas, kiedy zarządzałem dużą zagraniczną firmą w Polsce, więc musiałem godzić wymagającą pracę z intensywnym kursem. Mówiąc szczerze, na samym początku było to po prostu spełnianie marzeń. Chciałem latać od dziecka, jednak uznałem, że skoro moje życie zawodowe poszło w inną stronę, to latanie potraktuję jako czystą rozrywkę. Jednak wpadłem, „jak śliwka w kompot” i czułem, że jeśli powiedziałem a, to muszę powiedzieć b. Zacząłem krok po kroku zdawać egzaminy, uzyskując kolejne uprawnienia lotnicze. Po latach jestem już nie tylko kapitanem na samolocie odrzutowym, instruktorem, ale również egzaminatorem z ramienia Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Czas pracy i zarobki pilota Z punktu widzenia portalu szczególnie interesują nas kwestie prawne, stąd moje kolejne pytanie: jak wygląda regulacja czasu pracy pilota, ile dni urlopu przysługuje pilotom w ciągu roku kalendarzowego? Przepisy dotyczące tego, ile godzin pilot może latać są bardzo restrykcyjne. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo, bo wypoczęty pilot to pilot sprawny, czyli bezpieczny. I jest to temat dość złożony – na przykład w naszej firmie w tzw. Instrukcji Operacyjnej fragment odnoszący się do regulacji czasu pracy naszych załóg liczy około 150 stron. Ograniczona jest liczba godzin w powietrzu dziennie (i to w zależności od liczby lotów i godziny rozpoczęcia pracy), tygodniowo, miesięcznie i w każdym roku. Oprócz tego przepisy narzucają minimalne czasy wypoczynku – np. po dniu latania pilot musi wypoczywać co najmniej 10 godzin i po siedmiu dniach pracy musi mieć cały dzień i dwie noce wolne od pracy. Jest to bardzo skomplikowany system, który ma na celu to, aby pilot nigdy nie latał przemęczony, bo w tym zawodzie to trochę jak u sapera - za dużo miejsca na pomyłki nie ma. Pewnie wszystkich interesuje także kwestia wynagrodzeń pilotów. W jaki sposób są obliczane? Z jakich składników składa się płaca pilota? Czy mogą liczyć na różnego rodzaju dodatki? Warto zaznaczyć, że kwestie pensji pilotów są rozwiązywane w taki sposób, aby byli wynagradzani adekwatnie do roli jaką pełnią. Nie może być tak, że pilot lecący z Helsinek na Maderę na wysokości 10 tysięcy metrów będzie się zastanawiał, czy wystarczy mu do pierwszego. Linie lotnicze muszą polegać na dobrze wyszkolonych załogach, odpowiednio wypoczętych i wynagradzanych, by w pracy mogli się skupić na kluczowym elemencie jakim jest bezpieczne wykonanie zadania. Jednak polityka wynagrodzeniowa jest bardzo różna w zależności od firmy. Bywają linie, które zatrudniają swoich pilotów na etacie i co miesiąc wypłacają im jednakową pensję. Jednak przeważającym dzisiaj trendem jest model b-2-b, gdzie pilot dostaje podstawę wynagrodzenia i dodatkowe uposażenie za wylatanie godziny, bądź dni pracy. Jednak generalnie praca pilota liniowego oznacza dobre, zachodnioeuropejskie zarobki, aż do samej emerytury. Szacujemy, że koszt kursu w Bartolini Air zwraca się po 2-3 latach służby w kokpicie. Najciekawszy element pracy pilota Myślę, że warto zachęcić potencjalnych kandydatów, którzy wahają się nad podjęciem decyzji. Co, Pana zdaniem, jest najciekawszym elementem pracy pilota? Opowiem, co mnie w lataniu pociąga najbardziej, bo to pytanie o bardzo indywidualne upodobania i motywacje. To, że mogę panować nad maszyną, która odrywa się od ziemi, przemieszcza się w powietrzu a potem gładko na nią wraca – samo w sobie daje olbrzymią satysfakcję. Jestem inżynierem z wykształcenia, więc nic dziwnego, że cieszy mnie wszystko co związane z techniką i fizyką lotu. Duże prędkości które osiągamy, lecąc samolotem, to w moim przypadku też coś, co pobudza zmysły. Tym bardziej, że tutaj robimy to całkowicie legalnie, a gdy już kontroler chce byśmy zwolnili, gdy zbliżamy się do lotniska, to np. z 800 km/h do np. 450 km/h. To nadal prędkości będące przywilejem niewielu. Zdarza się mi się jeść śniadanie w Łodzi, pić przedpołudniową kawę w Paryżu, wpaść na obiad do Londynu, a kolację podziwiać z restauracji na Ibizie – to element niesamowitości tej pracy, która dla wielu pilotów latających podobnie jak ja, jest codziennością. I te wspaniałe widoki z kabiny. Dla wielu wydaje się to oklepanym powiedzeniem, ale ja naprawdę mam biuro 10 kilometrów nad ziemią, z którego podziwiam raz to góry, raz to morze i inne cudowne krajobrazy. Latam nad chmurami i zachwycam się zachodami słońca z zupełnie innej perspektywy niż większość ludzi. Osobiście nie boję się też odpowiedzialności, jaka wiąże się z takim lotem. Dobrze wykonane zadanie, które, co tu dużo mówić, nie każdy potrafi wykonać, to też powód do olbrzymiej satysfakcji. Najbardziej niebezpieczny moment pracy pilota Pewnie wiele razy zadawano Panu to pytanie, ale kandydat na pilota musi to wiedzieć – który moment lotu jest najbardziej niebezpieczny i wymaga maksymalnego skupienia? Przede wszystkim lotnictwo zostało tak skonstruowane, i w taki sposób „opakowane” procedurami, że ma być bezpieczne. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Natomiast to co wymaga największych umiejętności i absolutnie maksymalnego skupienia, to podejście do lądowania i samo lądowanie właśnie. Lecimy kilku – kilkudziesięciotonowym urządzeniem z prędkością 350 km/h i musimy zmieścić się w pasie o szerokości mostu. W samolocie obowiązuje zasada tzw. sterylnego kokpitu – polega ona na tym, że na wysokości poniżej 10 000 stóp (ok. 3000 m) obowiązuje całkowite skupienie na pracy, nikt nie może wchodzić do kabiny i piloci nie mogą już rozmawiać o niczym, co nie dotyczy wykonywanego zadania, czyli bezpiecznego sprowadzenia samolotu na ziemię. Cechy dobrego pilota Być może uda się Panu wymienić kilka cech, które dobry pilot powinien posiadać? Wymagania wobec pilotów bardzo się zmieniły w ciągu ostatnich lat. Dzisiaj od pilota wymaga się przede wszystkim przestrzegania procedur i wykonywania zadań w taki sposób, w jaki zostały zaplanowane – bardzo mało, w zawodzie pilota, jest miejsca na kreatywność. Sprawność manualna jest ważna, ale kluczowa jest umiejętność koncentracji i wykonywania czynności w kokpicie w sposób spokojny i dokładny, mimo presji czasu. Jednocześnie, pilotując statek powietrzny musimy umieć być bardzo skromni i pokorni wobec tego z czym mamy do czynienia. A z drugiej strony, choćby taki pierwszy oficer (czyli drugi pilot), na pokładzie musi też mieć siłę przebicia, pewien poziom asertywności. W samolocie pasażerskim leci dwóch pilotów – kapitan i pierwszy oficer. Pilotują maszynę na zmianę – jeden jest tzw. pilotem lecącym a drugi monitorującym. Zadaniem tego drugiego jest wychwytywanie błędów pilota lecącego. Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której doświadczony kapitan, mający kilkadziesiąt tysięcy godzin nalotu popełnia jakiś błąd, a jego dużo młodszy kolega, który niedawno skończył kurs i posiada kilkaset godzin nalotu, ma obowiązek zwrócić mu uwagę, a w skrajnych przypadkach nawet przejąć stery. Trzeba posiadać cechy, które z jednej strony pozwolą przyjąć kapitanowi uwagę ze strony dwudziestokilkulatka. Z kolei młody oficer musi być na tyle zdecydowany i opanowany, aby umieć odpowiednio zareagować w tej dość niekomfortowej sytuacji. Praca na symulatorze Czy pamięta Pan sytuację w swoim życiu zawodowym, kiedy się Pan naprawdę bał? Może coś nieprzewidzianego działo się z samolotem albo pasażerem? Czy wówczas wymienione przez Pana cechy lub umiejętności szczególnie się przydały? Największy stres towarzyszy mi podczas lotów szkoleniowych na symulatorach, gdzie to ja pełnię rolę ucznia albo egzaminowanego. Jako pilot latający samolotem odrzutowym muszę co pół roku przechodzić kontrolę umiejętności. Wtedy ćwiczymy wszystkie najgorsze sytuacje, które mogą się zdarzyć. Kiedy jestem za sterami symulatora, latam właściwie cały czas niesprawnym samolotem i muszę sobie z tym poradzić. Dzięki temu, jeśli wsiądę do prawdziwego statku powietrznego, to wyrobię sobie takie nawyki, że gdy cokolwiek trudnego się wydarzy, nie ma prawa mnie zaskoczyć. Zostawiam wiele potu w symulatorach, żeby w razie czego, nie musieć się napocić podczas lotu rejsowego. Na szczęście w powietrzu nigdy jeszcze bardzo się nie bałem i tak właśnie powinno być. Na koniec chciałabym zapytać o rzeczy najprzyjemniejsze czyli o czas wolny. Jak piloci lubią wypoczywać? Co jest Pana ulubionym zajęciem po pracy? Może ma Pan jakieś szczególnie dobre sposoby na regenerację i chciałby się Pan nimi podzielić? Z uwagi na to, że oprócz latania prowadzę również firmę, to czasu wolnego mam bardzo mało, więc staram się głównie poświęcać go rodzinie. Polecam również uprawianie sportu, ponieważ dla pilota utrzymywanie ciała w dobrej kondycji to także jeden z elementów, który ma niebanalny wpływ na bezpieczeństwo lotu. Ja osobiście preferuję sporty nieco bardziej ekstremalne, ale to już kwestia bardzo indywidualna. Dziękuję za przybliżenie naszym czytelnikom zawodu pilota. Życzę samych przyjemnych chwil podczas latania i więcej czasu wolnego! Emilia Panufnik Bartłomiej Walas: Ma kilkanaście lat doświadczenia w powietrzu – jako pilot, instruktor, egzaminator i dowódca komercyjnych odrzutowców. Jest założycielem, udziałowcem i prezesem Grupy Bartolini Air z tytułem MBA z zakresu zarządzania międzynarodowego. Przez lata piastował wysokie stanowiska w sektorze FMCG. To człowiek wielu talentów. Jako inżynier specjalizuje się w konstrukcji silników turbinowych, a w Grupie jest odpowiedzialny za kwestie techniczne i bezpieczeństwo. Nadal pracuje też jako instruktor – szkoli przyszłych pilotów i przygotowuje ich do lotów samolotami wielosilnikowymi oraz według wskazań przyrządów. Jest kapitanem odrzutowca Cessna Citation.
Od dwóch do 19 relegowanych było ze studiów z powodu nieradzenia sobie z nauką, do czego zalicza się także brak postępów w lataniu. - Są ambitni, bardzo chcą latać. Naszym zadaniem jest ich tego nauczyć, ale i wskazać szkole, kto nie rokuje - zastrzega kapitan pilot Dariusz Stachurski, instruktor na PZL-130 Orlik w 42 Bazie Materiał Partnera Zdobycie licencji pilota to duże, wymagające i kosztowne wyzwanie, które w dłuższej perspektywie okazuje się jednak bardzo opłacalne w przeliczeniu na zarobki takiego specjalisty. Poza tym praca w powietrzu daje ogromną przyjemność i satysfakcję. Dla wielu osób jest to zatem unikalne połączenie zawodu i pasji. Jak wygląda droga od amatora do eksperta z licencją pilota? Podstawowe i zaawansowane licencje lotnictwa cywilnego W lotnictwie cywilnym można uzyskać następujące licencje samolotowe: PPL(A) – Private Pilot Licence (Aircraft), CPL(A) – Commercial Pilot Licence (Aircraft), UACP – Świadectwo Kwalifikacji Pilota Samolotu Ultralekkiego, ATPL (Airline Transport Pilot Licence). Najbardziej podstawową jest pierwsza z wymienionych, czyli PPL(A) – Private Pilot Licence. To licencja upoważniająca do lotów rekreacyjnych, we własnym zakresie, w dobrych warunkach atmosferycznych. Nie można jednak na tej podstawie przewozić ze sobą zarobkowo pasażerów. Do jej uzyskania trzeba zaliczyć ponad 100 godzin szkoleń teoretycznych i 45 godzin praktycznych, a następnie zdać egzaminy. Licencją otwierającą sporo ścieżek zawodowych jest CPL(A) – Commercial Pilot Licence, czyli uprawnienia zawodowe do zarobkowego pilotowania maszyny o masie do 5,7 tony i zabierającej na pokład do 9 pasażerów. W tym celu należy zaliczyć kurs teoretyczny ATPL(A), który obejmuje 120 godzin wykładów i 530 godzin nauki własnej. Wymagane jest ponadto zdanie egzaminów oraz praktyka co najmniej 200 godzin w powietrzu. Osoba, która uzyska taką licencję, może pełnić funkcję pierwszego oficera lub drugiego pilota. Dla najbardziej zaawansowanych przewidziano licencję ATPL (Airline Transport Pilot Licence), czyli najwyższą z możliwych dla pilota zawodowego w lotnictwie cywilnym. Są to uprawnienia umożliwiające sterowanie samolotami o masie powyżej 5,7 tony i zabierającymi na pokład ponad 9 pasażerów. Szkolenia dla pasjonatów lotnictwa Opcją pośrednią dla osób, które nie wiążą swojej przyszłości z lataniem w liniach lotniczych lub jako pilot zawodowy, jest licencja Świadectwa Kwalifikacji Pilota Ultralekkiego Statku Powietrznego o masie do 495kg, czyli w skrócie UACP. Z pewnością jest to tańsza i bardziej przystępna pod kątem umiejętności alternatywa dla CPL(A) – Commercial Pilot Licence. Uprawnienia UACP dają możliwość rekreacyjnego/prywatnego/biznesowego latania ultralekkimi statkami powietrznymi, które przewożą dwie osoby. Gdzie można uzyskać licencję pilota zawodowego? W Polsce pilotów cywilnych kształcą wyspecjalizowane w tym kierunku uczelnie techniczne i wojskowe, Politechnika Rzeszowska oraz Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie. Pilotem można również zostać, wybierając prywatny aeroklub, na przykład Aeroprzystań w Bagiczu k. Kołobrzegu. Można się tam zapisać na profesjonalny kurs, między innymi na licencję PPL(A) oraz na UACP, a ponadto na szkolenia z języka specjalistycznego dla pilotów. Mocną stroną aeroklubów jest doskonała atmosfera szkoleniowa, wykwalifikowana kadra praktyków oraz możliwość korzystania z wysokiej klasy sprzętu latającego, z opcją wypożyczenia już po uzyskaniu uprawnień. Dziękujemy za ocenę artykułu BŁĄD - akcja została wstrzymana Polecane firmy Przeczytaj także
. 41255929362755255540119